IZwr.
Konasz rozpięty na przydrożnym krzyżu, słońcem na węgiel spalony, uwiędły.
Smagany biczem wichury i deszczu: Konasz tak, Panie, boś stanął wśród ludzi.
Ref:
Konasz Król Prawdy pięściami stwierdzonej, razami bicia i krzyża dźwiganiem.
Boś wziął na siebie naszą ziemską dolę, boś oddał ludziom swą miłość ofiarną.
IIZwr.
Konasz, boś stanął na drogi rozstaju blisko spraw ludzkich, które Cię krzyżują.
Nie wzywasz na swoją obronę gromów, przed biciem twarzy swojej nie zakrywasz.
Ref:
Konasz Król Prawdy pięściami stwierdzonej, razami bicia i krzyża dźwiganiem.
Boś wziął na siebie naszą ziemską dolę, boś oddał ludziom swą miłość ofiarną.
IIIZwr.
Konasz, bo drogą przemykam - Twój uczeń z przysięgą: "Nie znam tego Człowieka."
Liczę srebrniki nabyte nikczemnie, ze zdrady głosem, który na mnie woła.
Ref:
Konasz Król Prawdy pięściami stwierdzonej, razami bicia i krzyża dźwiganiem.
Boś wziął na siebie naszą ziemską dolę, boś oddał ludziom swą miłość ofiarną.
Zakończenie;
Człowiek krzyż często, omija obojętnie.... I rzadko sercem szczerym przy nim klęknie...
II
Wciąż za mnie konasz na przydrożnym krzyżu, a wiatr roznosi wkoło Twoje łkanie...